piątek, 4 lutego 2011

Spotkanie LI - POWIEŚĆ KRYMINALNA Z PERSPEKTYWY ANTROPOLOGICZNEJ





Po co ludziom kryminały? Czyżbyśmy odczuwali niezdrową przyjemność czytając o bryzgającej krwi i zwłokach w daleko posuniętej fazie rozkładu? Podążając za sugestiami Mariusza Czubaja z książki „Etnolog w mieście grzechu. Powieść kryminalna jako świadectwo antropologiczne” mieliśmy okazję przekonać się, że powód fascynacji tym gatunkiem, czy raczej gatunkami spod znaku morderstwa i tajemnicy, jest znacznie bardziej złożony.
Oczywiście tym elementem, który najbardziej przykuwa uwagę przeciętnego odbiorcy jest intryga — zagadka, którą czytelnik rozwiązuje wraz z bohaterami. Jednak na naszym spotkaniu nie zaprzątaliśmy sobie głów kryminalnymi łamigłówkami, lecz szukaliśmy odpowiedzi na pytanie, co wspólnego mają sensacyjne powieści i seriale ze współczesną kulturowa teorią literatury, etnologią, antropologią i socjologią. Rozpoczęliśmy od rozważań nad osobą głównego bohatera, omawiając pokrótce jak ulegał przeobrażeniom – zmieniając się z samotnego geniusza, dla którego sensem życia jest tropienie sprawców przestępstw, w osobę zepchnięta na margines i przeżywającą osobiste rozterki. Po zarysowaniu historycznego tła dla naszych problemów oraz genologicznych transgresji „kryminału”, prowadzący spotkanie mgr Michał Wróblewski, zwrócił uwagę na to, w jaki sposób powieści kryminalne opisują, wykorzystują i grają z przestrzenią i czasem, a także jaka jest rola szczegółu z perspektywy antropologicznej.
Interesujące nas kwestie omówiliśmy na przykładzie bardzo popularnych ostatnimi czasy skandynawskich kryminałów Stiega Larssona z trylogii Millenium, w których, jak zauważyliśmy, zbrodnie i tajemnice schodzą na dalszy plan stanowiąc jedynie pretekst do opisania problemów z jakimi boryka się szwedzkie społeczeństwo. Ten i inne przywołane przykłady, pozwoliły nam na prześledzenia tego, jak współczesne kryminały odchodzą od fabuł spod znaku „płaskiej” łamigłówki w stronę literatury zaangażowanej społecznie (choć nadal należącej do nurtu popularnego) o pogłębionej analizie psychologicznej.
Zdała Agata Grykien

Teksty:
Czubaj - Rozdział 1
Stieg Larsson

piątek, 14 stycznia 2011

Spotkanie L – Thomas Pynchon

Wydawało Wam się kiedyś, że ktoś Was śledzi? A może uważacie, że całe Wasze życie jest przez kogoś skrzętnie wyreżyserowane jak w Truman Show? Jeśli tak, powinniście byli zjawić się na ostatnim spotkaniu KNAL poświęconemu powieści 49 idzie pod młotek Thomasa Pynchona.

Pisarz ten jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci współczesnego literackiego świata. Analizując jedną z jego pierwszych powieści, staraliśmy się m.in. odpowiedzieć na pytanie, na ile jego paranoja i stronienie od ludzi są uzasadnione, a na ile stanowią przemyślaną strategię marketingową, której celem jest uwiedzenie i zmanipulowanie czytelnika. Zainspirowani przez prowadzącego spotkanie Szymona Drzażdżewskiego usiłowaliśmy dociec, czy powieść Pynchona wpisuje się w definicję powieści encyklopedycznej lub tzw. powieści totalnej. O ile od razu zgodziliśmy się, że na dwustu stronach nie da się zawrzeć całej wiedzy na temat świata (niezależnie od wielkości czcionki i gęstości druku), o tyle zgodziliśmy się z tezą, że taka objętość wystarczy, aby opisać ogólną zasadę funkcjonowania rzeczywistości.

Idealnymi terminami do opisania zasady działania świata w 49 idzie pod młotek okazuje się hipertekst skonfrontowany z użytą przez autora metaforą gobelinu. Bohaterka powieści, Edypa Maas, podąża za znakami niczym po nitce, w przekonaniu, że ostatecznie połączy je w logiczną całość i odkryje ich znaczenie. Wierzy, że te „wyspy sensu” (w kontekście terminologii związanej z hipertekstami, można by je nazwać leksjami) łączą się w nieprzypadkowy sposób a każdy kolejny znak może być tym elementem, który z bezładnego zwoju tropów pozwoli wyłonić starannie upleciony gobelin.

Przy okazji rzeczowej i merytorycznej dyskusji na tematy okołoliterackie, poświęciliśmy chwilę na obejrzenie fragmentu filmu dokumentalnego o Thomasie Pynchonie, naturalnie bez udziału pisarza. W rzeczonym filmie różne osoby, o mniej lub bardziej wybujałej wyobraźni wypowiadały swoje opinie na temat ekscentrycznych zachowań Pynchona lub, niezdrowo pobudzone, ekscytowały się kilkoma stosunkowo nowymi, rzekomymi zdjęciami autora Tęczy grawitacji wykonanymi przez reporterów śledczych. Jednak kwestia przyczyn, dla których pisarz stroni od ludzi i mediów pozostaje wciąż otwarta, wobec czego na koniec proponuję mini quiz:

Thomas Pynchon ukrywa się ponieważ:
A) To dobra strategia marketingowa;
B) Zażywanie LSD wywołało u niego paranoję;
C) Posiada i ujawnia informacje zagrażające interesom Systemu;
D) Jest brzydki;

Sprawę zdała Agata Grykien

Teksty:
PYNCHON I OKOLICE