W piątek 24 IV 2009, KNAL, już po raz trzeci, zaprezentowało się na
Festiwalu Nauki, Techniki i Sztuki. Po wcześniejszych edycjach,
poświęconych istotom fantastycznych i postaci czarownicy w kulturze,
przyszła po pora na imprezę Horror w sztuce – sztuka w horrorze.
Na wstępie Magda Drabikowska opowiedziała o problemach z definicją
poszczególnych gatunków kultury grozy i rozróżniła, skupiając się na
literaturze, typowe motywy powieści gotyckiej i horroru. Następnie Agata
Grykien pokazała prezentację poświęconą źródłom zagrożenia występującym
w horrorze i omówiła sylwetki wampirów, wilkołaków, zombie oraz
psychopatycznych morderców.
Jako kolejny prelegent wystąpił Julian Czurko, który opowiedział o
związanych z horrorem antropologicznych strukturach wyobraźni i wyjaśnił
symbolikę przestrzeni ukazanych w horrorze. Natomiast dziełom filmowym
została poświęcona prezentacja przygotowana przez Alicję Ślebiodę oraz
Tomasza Ciesielskiego.
Gwoździem programu była zabawa przygotowana przez niezrównaną Zosię
Lach. Pod jej przewodnictwem, teoretycznie wyedukowani uczestnicy
imprezy mieli szansę ułożyć własny scenariusz horroru, świadomie
posługując się typowymi dla konwencji toposami, postaciami,
przestrzeniami i antropologią. Końcowy rezultat przekroczył nasze
oczekiwania – nie pozwolę sobie na prezentację scenariusza (może kiedyś
uda się nam na nim zbić fortunę?), wspomnę tylko, że znalazło się
miejsce na wprowadzenie zarówno motywów społecznych (para
wielkomiejskich nuworyszy na tle maleńkiej i zagadkowej społeczności
post-pegeerowskiej, prawie wymarłej wioseczki), jak ekologicznych
(kluczowa rola zmutowanych kurczaków i energii zwierząt ginących w
miejscowej rzeźni) oraz obyczajowych (życiowa tragedia miejscowych
drobnych pijaczków kontra narodziny wielkiej namiętności między młodym
przedsiębiorcą a jego piękną i utalentowaną asystentką). A wszystko
okraszone potężną dawką grozy wymieszanej z postmodernistyczną ironią.
Zabawa była przednia.
Na koniec spotkanie podsumowała i pożegnała miłych gości Opiekunka
KNAL-u, doktor Natalia Lemann. Do następnego roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz